Mirek był jednym z najbardziej pracowitych ludzi jakich znałam. Wielokrotnie zaczynał życie od nowa i na nowo odnosił sukces. Był radosny, entuzjaztycznie podchodził do ludzi i do życia. Chyba nie ma nikogo, komu odmówiłby pomocy. Gdy dowiedział się, że w malutkich, zapomnianych szpitalach w Polsce brakuje łóżek, aparatury, natychmiast uruchomił swoje kontakty i sprowadził sprzęt z Kanady, jako dar. Nie oczekiwał za to oklasków, „mógł, to zrobił”, jak powiedział. Z dumą opowiadał o czasach liceum morskiego, o wspanialych przyjaźniach na całe życie
Mirek był jednym z najbardziej pracowitych ludzi jakich znałam. Wielokrotnie zaczynał życie od nowa i na nowo odnosił sukces. Był radosny, entuzjaztycznie podchodził do ludzi i do życia. Chyba nie ma nikogo, komu odmówiłby pomocy. Gdy dowiedział się, że w malutkich, zapomnianych szpitalach w Polsce brakuje łóżek, aparatury, natychmiast uruchomił swoje kontakty i sprowadził sprzęt z Kanady, jako dar. Nie oczekiwał za to oklasków, „mógł, to zrobił”, jak powiedział. Z dumą opowiadał o czasach liceum morskiego, o wspanialych przyjaźniach na całe życie